Szczególnie narażeni na zwiększenie stresu są kredytobiorcy, którzy zaciągneli kredyt w walucie obcej – franku szwajcarskim. Jest to spowodowane wzrostem kursu CHF/PLN i w związku z tym niepewnością, jak bardzo wzrośnie zobowiązanie względem banku wynikające z nieuczciwej umowy kredytowej. Dodatkowo ten stres wzmacniany jest poczuciem niesprawiedliwości, jakie wynika ze świadomości nieuczciwego działania banków.
O wyjątkowej sytuacji w jakiej wszyscy obecnie się znaleźliśmy oraz o tym, jak sobie w niej radzić opowiedziała psycholog Maria Rotkiel.
„Zawsze jest tak, że nowa sytuacja, szczególnie ta, która wiąże się z jakimś ryzykiem czy zagrożeniem będzie wywoływała lęk, więc lęk czują wszyscy: mniejszy, większy, ale odczuwamy go wszyscy. Na pewno jest tak, że jeżeli ktoś przed tym kryzysem, przed tą sytuacją epidemii był w jakiś trudniejszych okolicznościach, był w sytuacji, która była dla niego źródłem stresu, bo wiązała się z poczuciem jakiegoś zagrożenia, zagrożenia związanego z finansami, to teraz w dwójnasób tę sytuację odczuwa jako trudną, bo zasoby radzenia sobie tej osoby są trochę mniejsze, tak jakby już nadwyrężone wcześniejszymi stresami, wyzwaniami i problemami.
Aktualna sytuacja bardzo mocno dotyka tych, których już wcześniej sytuacja finansowa była niepewna. Co z definicji wywołuje lęk? Przede wszystkim niepewność. Jeżeli wiemy, jak się sytuacja rozwiąże, jeżeli mamy schematy działania, jeżeli wiemy czego się spodziewać, to nawet jeżeli spodziewamy się czegoś trudnego, to nasz lęk będzie mniejszy niż ta niepewność. A teraz w takiej niepewności jesteśmy wszyscy, w dużo większej ci, którzy jeszcze przed kryzysem funkcjonowali w takim zawieszeniu i zagrożeni.
Mamy osoby (dot. frankowiczów), które od jakiegoś czasu permanentnie funkcjonowały w niepokoju oraz stresie. A teraz w porównaniu z innymi, którzy mogą mieć jakieś ułatwienia, ich sytuacja wydaje się jeszcze bardziej skomplikowana, czy jeszcze bardziej niepewna i trudniejsza. Dlatego ta grupa o której rozmawiamy, jest szczególnie narażona na stres. Właśnie ta grupa z mojej perspektywy powinna być pierwszą grupą w kolejności, a przynajmniej jedną z pierwszych do zaopiekowania. Przez zaopiekowanie mam na myśli jakieś procedury ochronne, jakieś wytyczne i informacje, które ich trudną sytuację trochę ustabilizują, ale też wyrównają szanse.
To co obniża poziom stresu, żeby stres nas mobilizował, a nie demobilizował, to jest przede wszystkim konstruktywne działanie. Każda osoba (szczególnie frankowicze) powinna opracować taki racjonalny, czyli realistyczny, ale dokładny i szczegółowy plan działania. Czyli to co obniży i zrównoważy nam ten poziom stresu, to jest poczucie, że mam pomysł na to, co robić. Tak jak mówiliśmy o lęku, że lęk generuje niepewność, tak samo stres generuje poczucie bezradności. Każde działanie, nawet już na etapie koncepcyjnym, czyli zasięgnięcie informacji, o tym co mogę zrobić, obniżać będzie poziom stresu.
Działanie w poszczególnych przypadkach będzie już zależeć od sytuacji i okoliczności. Wdrażanie działania, planowanie działania, sama koncepcja już sprawia, ze odzyskujemy to, co kryzys nam zabiera, a szczególnie ten, którego teraz doświadczamy, czyli poczucie kontroli i wpływu. Koncepcja działania, podjęta decyzja, co zrobić, z kim się kontaktować, jakich informacji szukać, gdzie szukać wsparcia na pewno jest jedną z najlepszych strategii radzenia sobie w kryzysie i radzenia sobie z lękiem i ze stresem”.
W związku z powyższym zachęcamy do występowania z powództwem przeciwko bankom. Aktualna sytuacja prawna „frankowiczów” zgodnie z najnowszym orzecznictwem jest wyjątkowo korzystna. Dlatego niech to będzie największą motywacją dla wszystkich posiadaczy kredytów frankowych do tego, aby odzyskać swoje pieniądze pobrane nienależnie przez banki i uwolnić się od nieuczciwego kredytu, a przede wszystkim od ogromnego stresu jaki wiąże się z niepewnością co do dalszego wzrostu zobowiązania kredytowego.